Psychoza Złotej Piłki

Zlatan Ibrahimović o Złotej Piłce FIFA:

“Messi miał fantastyczny sezon, jednak nie wygrał w nim zbyt wiele, poza tym sięgał po Złotą Piłkę trzykrotnie. To zależy od tego czy bardziej ceni się indywidualną pracę czy zbiorową. Xavi wciąż gra na wysokim poziomie, [Andres] Iniesta również miał świetny sezon, razem wygrali Euro, podczas gdy Messi poza Pucharem Króla niczego nie zdobył. Nadeszła kolej, by ktoś inny wygrał ten plebiscyt.” (źródło: Guardian.co.uk)

Styczeń przyszłego roku, gdy zostanie wybrany zwycięzca Złotej Piłki FIFA coraz bliżej, w związku z czym coraz częściej będziemy spotykać się z podobnymi wypowiedziami. Wielu podziela punkt widzenia Ibrahimovicia, przytoczony na początku tekstu. Moim zdaniem jest absolutnie bezsensowny i świadczy nieco o braku zrozumienia idei przyświecającej temu plebiscytowi.

Panuje powszechne przekonanie, że zwycięzcą powinien być piłkarz, który w danym roku zdobył najwięcej trofeów. Może wprowadźmy punktację? Wygranie wielkiego turnieju 10 pkt, Ligi Mistrzów 8, krajowej ligi 6, natomiast pomniejsze puchary 2 oczka. To rozwiązałoby wszystkie problemy i wyeliminowało wszelką niesprawiedliwość! Idąc tym tropem, najlepszym zawodnikiem 2012 roku już teraz powinien zostać ogłoszony Juan Mata bądź Fernando Torres – jedyni zawodnicy, którzy wygrali LM oraz Euro w tym roku.

To, że Messi został ogłoszony najlepszym piłkarzem globu trzy lata z rzędu również nie ma najmniejszego znaczenia. Oczywiście, jest to nudne i nie wpływa pozytywnie na zainteresowanie głosowaniem, lecz takie są realia. Liczy się wyłącznie to, co zdarzyło się podczas poprzednich dziewięciu miesięcy oraz zdarzy w przeciągu trzech kolejnych. Ogromne kontrowersje wzbudziło zwycięstwo Argentyńczyka w 2010 roku. “Przecież Sneijder poprowadził Inter do zwycięstwa w LM i Holandię do finału MŚ, to jemu należała się nagroda!”, narzekali kibice. Fani nie powinni kierować się wygranymi trofeami, tylko zadać sobie pytanie: “jakiego piłkarza najchętniej widziałbym w swoim zespole biorąc pod uwagę wyłącznie występy z ostatniego roku?” Czy nawet w 2010 roku ktoś wolałby by w barwach jego ukochanej drużyny biegał Wesley Sneijder czy jednak Leo Messi czy Cristiano Ronaldo?

Fakt, że ktoś wygrał tę nagrodę trzykrotnie z rzędu niczemu nie przeszkadza. Jeśli rzeczywiście jest najlepszy, może ją dostawać co roku, aż do końca kariery. Brazylijska piłkarka Marta przez pięć lat nikomu nie ustąpiła miejsca na najwyższym stopniu podium i to nie budzi kontrowersji. Często przewija się argument “a ten piłkarz wygrał Euro!”. W takim razie co z zawodnikami spoza Europy? Może od razu wprowadźmy zasadę, że w latach rozgrywania ME tylko piłkarze ze Starego Kontynentu mają szansę na tę nagrodę? Turnieje reprezentacyjne są o tyle specyficzne, że nie każdy ma szansę się w nich pokazać. George Weah jakoś mógł sięgnąć po nagrodę Piłkarza Roku FIFA, mimo iż z Liberią tylko raz zagrał na dużej imprezie, w dodatku był to Puchar Narodów Afryki. Czy to umniejszało w jakiś sposób jego piłkarskiej klasie?

Skreślanie dzisiaj Messiego, wokół którego toczą się dyskusje, jest niepoważne. Zdobycie 50 bramek w lidze hiszpańskiej to nie byle jaki wyczyn, tak samo jak i pobicie innych rekordów. Argentyńczyk i Cristiano Ronaldo znajdują się w innej lidze, niedostępnej jak na razie dla pozostałych piłkarzy. Mnie również irytuje taka dominacja dwóch zawodników, lecz tak to wygląda. Gdyby to ode mnie zależało, nagrodę otrzymałby któryś z tych zawodników.

1 comments

Skomentuj